Chleb to życie. Od tysięcy lat jest on podstawowym produktem spożywczym. Już w biblijnej księdze Rodzaju wspomniano o piekarzu pracującym na dworze faraona a ściślej mówiąc – historia ta opisuje jego ostatnie dni w więzięnnych lochach egipskiego władcy. Biblia nie wspomina co było przyczyną tak srogiego potraktowania tego nieszczęśnika, ale chyba wszyscy piekarze na świecie są zdania, że nie mogła to być zła receptura!
O „chlebie powszednim” wspominał sam Jezus. Dziś modli się o niego co dzień miliony wyznawców chrześcijaństwa, choć chyba niewielu z nich zastanawia się głębiej nad wartością tej prośby. Dotyczy to zresztą chyba całej tzw. „modlitwy Pańskiej”, która najczęściej jest powtarzana bez zastanowienia.
Dla większości z nas historia chleba – to również czasy gdy nasze babki i ich rodzice wypiekali chleb w domach. Receptury przekazywane były z pokolenia na pokolenie.
Wypieki prowadzone były zwykle raz w tygodniu i bochny chleba wytrzymywały te próby czasu bez żadnych wspomagań chemicznych! Nie rzadko bywało, że sąsiedzi pożyczali sobie chleb, zwracając „dług” przy następnym własnym odpieku. Nietrudno domyśleć się, że chleb stawał się już nie tylko pożywieniem, ale również narzędziem, który kształtował tak dobre przymioty jak hojność i empatię.
Ciężkie warunki uprawy zbóż kształtowały taki dobór surowca, który dziś przez dietetyków uznawany jest za najlepszy z możliwych. Brak maszyn i ciężka praca rolnika wymagała mnóstwa czasu i poświęcenia by zebrać plon dający szanse na przeżycie. Ziemia pod uprawę pszenicy musiała być wysokiej jakości a dobre plony uzależnione były również od skutecznego nawożenia. Dlatego mąka pszenna była droga i pieczywo z niej uzyskane uznawane było za luksusowe. Inaczej było z żytem – mniejsze wymagania glebowe oraz łatwiejsza uprawa sprawiały, że to raczej mąka z tego zboża była w zasięgu możliwości finasowych większości ludzi. Jedzono zwykle chleb ciemny z mąki uzyskanej z przemiału całego lub prawie całego ziarna. Ale wybór takiego pieczywa to nie był wynik przemysleń dietetycznych ale raczej przymusu – mąka ta była poprostu najtańsza. Ciemne pieczywo było synonimem ubóstwa a nie modnego trendu. „Czarny chleb i czarna kawa…” śpiewano nie w konteksie zbytku ale raczej więziennej niedoli.
Postęp agrotechniczy sprawił ,że obfite plony pozwalały coraz większej części społeczeństwa na zakup tych bardziej luksusowych wyrobów. Powoli pieczywo ciemne było wypierane przez jasne , pozbawiając kolejne pokolenia nie tylko cennych mikroelementów ale i przyzwyczajeń kulinarnych. To dlatego tak trudno dziś przekonać przeciętnego konsumenta, że ciemne pieczywo żytnie lub mieszane z przewagą żyta – lekko gliniaste i dużo „twardsze w dotyku” niż chleb nadmuchany z pomocą tzw. polepszaczy – jest świeże.
Tak więc wracając do wczesnej historii; jeszcze kilka pokoleń wstecz, jedzono zdrowe bogate w mikroelementy pieczywo- bez żadnej pdbudowy filozoficzno-dietetycznej, po prostu z przymusu!
Robert Jasiński
OTO KILKA SŁÓW OPISUJĄCYCH NASZE PRODUKTY:
- zdrowie
- natura
- tradycyjne receptury
- nieśpieszne wytwarzanie
- najwyższa jakość
- niebanalna estetyka
- unikalne rozwiązania funkcjonalne
- zgodność z systemami zarządzania jakością HACCP oraz ISO9001